Właśnie skończyłam czytać "Za Swolvorem". Zajęło mi przeczytanie jej 4 dni. 4 dni łażenia po górach i czekania w kolejkach. 4 dni wypełnione "zabawą". A jednak- mimo, że mało czytam, wybrałam książkę, a nie "zabawę". Twoją książkę. Oj, Naiisa, robisz postępy
Strasznie mi się Swolvor podobał, kurka wodna, kocham!
A jak był koniec, to jedyne co pomyślałam to... "O, koniec... Co?! KONIEC?! What thee... WHAT?!"... No i tak to mniej więcej było. Strasznie było mi smutno. :< Koniec. Bu. A więc, po przeczytaniu tej oto książki miałam taki niedosyt. Brakowało mi zbliżenia Keriona do Icee |D. Ogólnie, mam nadzieję, że będzie 2 część. Bo jakoś to tak strasznie się skończyło...
(BTW, weź mnie nie strasz. Przeczytałam tą końcówkę w nocy a potem spać nie mogłam :< )
Bayu <3